środa, 25 lutego 2015

Rozdział 3

Od trzech dni siedzę sama w pokoju . Zayn prawie nie przychodzi .  Może to i dobrze mam czas żeby jeszcze raz zastanowić się czy powinnam mu o wszystkim powiedzieć . Najgorsze jest to że gdy wczoraj przywiózł resztę moich rzeczy ani razu się nie odezwał tylko postawił walizki i wyszedł. Jak przynosi mi jedzenie w tych pięknych brązowych oczach widzę tylko smutek i współczucie ale nie wiem dlaczego .Jedyną rzeczą poza Zaynem na jaką zwróciłam uwagę gdy rozpakowywałam moje pozostałe bagaże było to że nigdzie nie znalazłam mojego pudełka z najlepszymi przyjaciółkami . Tak miałam całe pudełko po butach żyletek. I co z tego ?! Ale były tam też zdjęcia moje i mamy i parę innych koszmarów spisanych w zeszycie . Ale teraz to nie było ważne. A zdjęcia z mam nie są mi potrzebne aby o niej pamiętać . Z moich oczu spłynęła jedna samotna łza ale ją zignorowałam.   Postanowiłam się w końcu podnieść i coś zrobić od tygodnia się tylko nad dobą użalam . Koniec! Zwlekłam się powoli z łóżka i udałam się do łazienki po drodze zgarnęłam świeże ubrania i bieliznę . Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Umyłam ciało moim ulubionym żelem malinowym i włosy szamponem o tym samym zapachu . Wyszłam owijając się wielkim puchowym ręcznikiem . Wysuszyłam włosy i ubrałam się we wcześniej przygotowane ciuchy . Zrobiłam lekki makijaż  i Zeszłam na duł Zayna nigdzie nie było . Dopiero gdy weszłam do kuchni poczułam jak jestem głodna . Otworzyłam lodówkę i poza sokiem pomarańczowym i truskawkowym jogurtem nie było tam nic. W szafce znalazłam moje ulubione płatki i uroczą miseczkę ze spandzbobem. Wlałam sobie jeszcze soku i wyszłam na taras . Po zjedzeniu śniadania przez następną godzinę siedziałam słuchając muzyki i napawając się pięknym słonecznym dniem . Dawno tego nie robiłam nawet nie wiedziałam ja mi tego brakowało . Gdy niebo przykryło się deszczowymi chmurami zebrałam rzeczy i wróciłam do domu . Po chwili na dworze już padało .No tak kochany Londyn. Zayna wciąż nie było ale nie przejmowałam się  tym. Dziś chciałam o wszystkim zapomnieć i trochę odpocząć . Postanowiłam że pójdę na basen . Szybko udałam się do swojego pokoju i z szuflady wygrzebałam swój ulubiony strój kąpielowy . Związałam włosy w koka i wzięłam biały ręcznik . Ruszyłam w kierunku basenu i po chwili pływałam już w gorącej wodzie . Dopiero teraz zastanowiło mnie to koto ma tak ogromny basen w domu ale w sumie co za różnica przynajmniej nie będę się nudzić . Wyszłam z basenu owijając się ręcznikiem. Od dawna nie czułam się tak zrelaksowana  . Wzięłam jeszcze resztę  swoich rzeczy i skierowałam się w stronę swojego pokoju . Chłopaka wciąż nie było  .Spojrzałam na zegarek była już prawie 13. Że co już ? Postanowiłam zrobić obiad ale w lodówce świeciło pustkami . Postanowiłam pojechać na jakieś większe zakupy . Wysuszyłam się ,zrobiłam świeży makijaż i ubrałam czyste rzeczy. Mam nadzieje że Zayn nie będzie miał  nic przeciwko jak pożyczę sobie któryś samochód . Gdy byłam już gotowa udałam się do garażu i stanęłam przed najtrudniejszym wyborem . Którym samochodem jechać ? Było ich tak dużo że dobrałam samochód do swoich ciuchów. Nie no nie przecież nie jestem aż taka płytka zawsze chciałam jeździć lamborghini ale gdy już miałam prawo jazdy i  ojciec miał mi  je kupić okazało się że moja kochana macoch rozbiła trzy samochody w jednym miesiącu i trzeba jej kupić nowy bo ona chce. Ale nie mam zamiaru teraz o nich myśleć .Znalazłam odpowiednie kluczyki i wsiadłam do samochodu. Od razu poczułam się jak w filmie . Do centrum miałam dosyć spory kawałek prostej , pustej drogi więc postanowiłam się zabawić . Gdy wyjechałam na drogę od razu  przyśpieszyłam . Licznik pokazywał już prawie 200 km/h . Drzewa zlewały się w jedną wielką kolorową plamę . Cieszyłam się jak małe dziecko . Przed chwilą obok migną mi tylko jeden samochód który chyba jechał z podobną prędkością do mojej .
Ale zbytnio się tym nie przejęłam. Po 15 minutach byłam już bod dużym supermarketem .
*** Oczami Zayna***
Właśnie wracałem do domu z Harrym kiedy koło nas przemknęło czarne lamborghini wyglądało tak jak moje ale to niemożliwe bo moje kochane autko stało sobie świeżo wylakierowane i czyściutkie  spokojnie  w garażu 
- Zayn czy to przypadkiem niebyły twój  samochód ?- zapytał zdziwiony Styles
- Nie no co ty niby jak ? Przecież ja siedzę tu z tobą ?
-A ta cała Allie ? 
- Tak Hazz 18 letnia, drobna , załamana dziewczyna jechała by z taką prędkością nieswoim samochodem ? a poza tym od 3 dni nie wychodzi z pokoju i się nie odzywamy,
- Coś się stało ?- spojrzał na mnie tym swoim wzrokiem '' już zdążyłeś coś spierdolić''
- Nie Styles nic nie zrobiłem . Miałem pewne podejrzenia że ten skurwysyn ją molestował i niestety nie myliłem się  . Gdy pojechałem po resztę jej rzeczy znalazłem pudełko pod jej łóżkiem chciałem je zabrać i jakoś źle je chwyciłem .- Nie wiedziałem czy powinienem mówić o ty Harremu ale musiałem to z siebie wyrzucić - I wypadło mi z dłoni . Ze środka wysypała się cała masa żyletek parę zdjęć All z jej mamą i czarny zeszyt  . Nie wiem czemu ale   przeczytałem parę kartek Allie pisała tam że odkąd niema jej mamy ojciec ją molestuję . Nie powiedziałem jej o tym że już wiem ale z kolei teraz nie wiem jak mam się  teraz z nią obchodzić . Od trzech dni nie odzywam się do niej .
- Zayn wiesz że powinieneś z nią porozmawiać i to jak najszybciej .
-Wiem wiem Harry - Zaparkowałem na podjeździe i udaliśmy się do środka . Lokowaty jak zwykle rozsiadł się na kanapie a ja poszedłem do Allie . Otworzyłem delikatnie drzwi wchodząc do pokoju ale jej tam nie zastałem. Zapukałem do drzwi  od łazienki ale odpowiedział mi tylko cisza . Wystraszyłem i wpadłem tam ale jej nie było .Przeszukałem razem z Harrym cały dom ale po Allie nie było śladu . Co prawda wszystkie jej rzeczy były na miejsce . Ostatnim miejscem gdzie mogła być był ogród albo garaż .Harry pobiegł na dwór a ja do garażu . Nie było ani All ani mojego autka. Nie wieże żeby to była ona. Chyba nie uciekła? Nie przecież nie wzięła żadnych rzeczy .
-Harry ten czarny samochód to była Alli.
- Co? No nieźle  będziesz miał spory mandat do zapłacenia jak ją złapią - Harry śmiał się jak idiota ale mi nie było do śmiechu. Próbowałem się do niej dodzwonić ale telefon był poza zasięgiem. Siedziałem tak z
Harrym przez następne 20 minut nie wiedząc co mamy teraz zrobić . Nagle drzwi do domu się otworzyły a do środka weszła uśmiechnięta Allie z wielkimi siatkami pełnymi zakupów . Byłem w takim szoku że nie wiedziałem co powiedzieć .
- Może byś mi pomógł trochę  to ciężkie  - Powiedziała machając mi przed oczami wielką torbą .
-A tak tak .- Wziąłem od niej torby i udaliśmy się do kuchni- A teraz 2 pytania .- Spojrzała na mnie marszcząc brwi ale w końcu się  zgodziła .
- Po pierwsze kim jesteś i co zrobiłaś z Allie którą zostawiłem trzy dni temu w pokoju? -Spojrzałam na mnie rozbawiona .
-Stoi przed tobą dawaj drugie pytanie .
-Kto pozwolił ci wsiąść  moje autko?
-Sory myślałam że mogę.- Powiedziała trochę zmieszana  
- Możesz wziąć każde zepsuć , rozbić wszystko tylko nie moje kochane lamborghini .- Allie wybuchła jeszcze większym śmiechem 
- Boże wy faceci i wasze autka - Po widziała cały czas się śmiejąc
- A tak poza tym wiesz jak się martwiłem ?
- Czym przecież  nie uciekłam .
- Jeszcze - Dodałem cicho
- Dobra nieważne idziemy robić obiad bo jestem głodna .- Udałem się za nią do kuchni w której natknęliśmy się na Harrego . No tak Styles . Zauważyłem że Allie się wystraszyła .No tak .
***Oczami Allie***
Weszłam do kuchni i zobaczyłam wysokiego chłopaka z burzą loków . Trochę się wystraszyłam.
-Hej jestem Harry - Powiedział wyciągając rękę w moją stronę 
-Allie- chwyciłam ją niepewnie .Byłam duża i ciepła 
- Dobra a teraz będę się zbierał. Do zobaczenia - Wyszli razem z Zaynem  a ja  wzięłam się do rozpakowywania zakupów . Gdy już wszystko było gotowe postanowiłam zrobić obiad . Zdecydowałam się na spaghetti . Ugotowałam makaron i zrobiłam sos . Gdy już wszystko było gotowe nałożyłam sobie na talerz i usiadłam przy stole . Zajadałam się makaronem gdy do kuchni wszedł Zayn . Uśmiechnął się do mnie i też nałożył sobie porcje makaronu na talerz . Zajął miejsce naprzeciwko mnie. Czułam że cały czas mi się przygląda w tym momencie moje palce były najbardziej interesującą rzeczą na świecie .
-Allie musimy porozmawiać - powiedział to strasznie oficjalnie .Dopiero teraz odważyłam się na niego spojrzeć . Siedział na przeciwko mnie cały spięty nie wiedziałam do końca o co mu chodzi . Może że wzięłam samochód bez pozwolenia  albo o to że nie powiedziałam mu że wychodzę chyba że chce mnie wyrzucić bo znudziło mu się pomaganie głupiej idiotce .
- Tak o co chodzi ?- zapytałam strasznie niepewnie .
- Ale nie tutaj chodźmy do salonu 
Wstałam i skierowałam się do salonu usiadłam na kanapie a Zayn zajął miejsce obok mnie zachowując przy tym bezpieczną odległość . Mam nadzieje że chłopak nie wiem . Nie no skąd przecież mój ojczulek by mu nie powiedział  a jak znalazł pudełko .
-Posłuchaj Allie wtedy jak byłem u ciebie po resztę rzeczy znalazłem pudełko pod twoim łóżkiem i chciałem je zabrać z resztą ale się wysypało -powiedział trochę zakłopotany - sądzę że wiesz o jakim pudełku mówię - Patrzył na mnie z wielkim bólem i troską . Spuściłam głowę chyba powinnam mu o wszystkim powiedzieć chociaż i tak już wie . 
- Tak wiem . Czytałeś zeszyt ? - Spojrzałam na niego a on tylko pokiwał głową - To dlatego nie przychodziłeś?
- Tak Allie przepraszam że czytałem twój zeszyt i że nie przychodziłem do ciebie.
- Zayn nic się nie stało. 
- Allie nic się nie stało! Przecież twój ojciec cię molestował naprawdę  nic się nie stało ?
- Zayn proszę przestań ja chcę zapomnieć. żyć normalnie -powiedziałam przez łzy . Czy on naprawdę nie rozumie że ja nie chcę  o tym mówić . 
- Proszę cię nie płacz - Przysunął się bliżej i przytulił . Zapomniałam o wszystkim zaciągając się jego zapachem . Pachniał męskim dezodorantem i papierosami . Wtuliłam się bardziej w jego tors .
- Dziękuję- Powiedział całując mnie w czubek głowy. Poczułam się dość dziwnie ale w dobrym tego słowa znaczeniu . 
- Za co ?- Zapytałam  zdziwiona.
- Za to że byłaś ze mną szczera . Za to że mi zaufałaś i za to że po prostu jesteś.- Byłam w takim szoku że dosłownie musiałam zbierać szczękę z podłogi . No tego to się nie spodziewałam . Siedzieliśmy tak jeszcze chwilę zanim się do końca uspokoiłam . 
- A tak poza ty wyglądasz już dużo lepiej . - Powiedział lekko się uśmiechając - Co dzisiaj robiłaś ? 
- Najpierw stwierdziłam że mam dosyć użalania się nad sobą więc ogarnęłam się trochę  ,zjadłam śniadanie co naprawdę było ciężkie bo w lodówce nie było nic później byłam na basenie i na koniec na zakupach.
- Moim kochanym samochodzikiem . Czemu akurat tym ? Świeżo co wyjechał z warsztatu - Powiedział z udawanym wyrzutem 
- Bo ten pasował mi do butów - Zachichotałam 
- I dlatego jechałaś tak szybko ? 
-Tak wiesz butom spodobał się pedał gazu - Teraz śmieliśmy się już oboje 
- Allie co powiesz na małą imprezę jak się tak dobrze czujesz? Mój przyjaciel organizuję takie małe spotkanie masz ochotę iść ze mną ?
-W zasadzie dlaczego nie .  Ile mam jeszcze czasu żeby się ogarnąć ? 
- Jakąś godzinę 
- Co przecież ja nie mam co ubrać ? 
- Kobiety 4 walizki przywiozłaś a ty mówisz że nie masz co ubrać ?
-Tak dokładnie . A w ogóle jak to okazja 
- Żadna tak po porostu .
- Dobra to ja idę może coś znajdę .
Od razu ruszyłam do pokoju. Przejrzałam całą szafę ale nie znalazłam nic ciekawego . Gdy wszystkie ciuchy poleciały na podłogę .Po jakiś 10 minutach rzucania ciuchami jak opętana znalazłam wreszcie coś co mogę na siebie włożyć .Zabrałam wszystkie potrzebne mi rzeczy i udałam się do łazienki .Odświeżyłam się ,zrobiłam lekki makijaż i ubrałam we wcześniej przygotowane ubrania . Wyglądałam całkiem okej . Zakryłam jeszcze korektorem wystające blizny i mogłam zejść na duł . Zayn czekał już na mnie przebrany w salonie . Miał na sobie czarne rurki, czarną koszulkę która idealnie opinała jego umięśnioną klatkę piersiową i czarną skórzaną kurtkę . 
- Ślicznie wyglądasz - powiedział wstając i udając się do garażu . Czułam jak moje policzki wkradają się rumieńce .- To którym jedziemy ? Bo nie wiem jaki pasuje ci do butów - Zachichotałam
- Ja to którym - Podeszłam do szafki i wzięłam kluczyki od czarnego lamborghini .
- O nie jeżeli mamy nim jechać to ja prowadzę .- Zabrał mi kluczyki i zajął miejsce kierowcy . Westchnęłam niezadowolona i zajęłam miejsce obok niego . Jechaliśmy w ciszy przez centrum Londynu . Jak zwykle korki . Po 30 minutach byliśmy na miejscu . Chłopak zatrzymał samochód przed wielką przeszkloną willą była bardzo ładna. Weszliśmy do salonu gdzie siedziało 4 chłopaków i jedna dziewczyna  wyglądała ślicznie przy niej poczułam się gruba i brzydka (mimo że i tak taka jestem ). W śród nich rozpoznałam  Harrego.  Gdy Zayn się odezwał wszyscy odwrócili się w naszą stronę . 
-Hej wszystkim to jest Allie - Przedstawił mnie - Allie to Justin ,Louis , Matt ,Eleanor . Harrego już znasz .
Pogadaliśmy chwilę byli naprawdę spoko . Po czym chłopaki poszli na dwór grać w piłkę zachowywali się jak małe dzieci . Ja siedziałam w salonie z El .
-Wiesz jesteś inna niż wszystkie dziewczyny Malika  które miałam  okazję poznać.
- Ale ja nie jestem jego  dziewczyną .
- Tak wiem .Zayn nam sporo o tobie opowiadał .
-Naprawdę ?
-Tak bez przerwy - Zaśmiała się Eleanor- W końcu pokazał się z normalną dziewczyną  a nie pustą lalką barbie która przy pierwszej lepszej okazji  pcha się każdemu do łóżka. - Obie zaczęłyśmy się śmiać kiedy do salonu wpadli rozwrzeszczani chłopcy przez co wybuchłyśmy niekontrolowanym śmiechem . 
- Czemu wy tak krzyczycie  -Zapytała próbując się opanować Eleanor.
- Bo my wygraliśmy!- Krzyknął Harry 
- No chyba nie my wygraliśmy- Wydarł się jeszcze głośnie Matt. I znów zaczęli się kłócić. Wyszłyśmy z El do kuchni bo co się tam działo było straszne. Zachowywali się gorzej niż pięcioletnie dzieci 
- Oni tak zawsze ?
- Tak czasem nawet gorzej . Niby są dorośli ale czasem czuję się jakbym była w przedszkolu. Usłyszałyśmy czyjś krzyk ale niebyli to chłopcy była z nimi jakaś dziewczyna. 
- Kto tak krzyczy ?-zapytałam trochę przestraszona .
- Nie przejmuj się to tylko Victoria wróciła do domu i weszła do salonu . Choć popatrzymy jak się na nich drze . - Zachichotałyśmy i otworzyłyśmy drzwi do salonu . Wszędzie było szkło poduszki i wiele innych rzeczy .
- Czy wam na głowę upadliście ! Wczoraj tu sprzątałam !- wymachiwała rękoma a oni tylko patrzyli się na nią  ze strachem .
-Kochanie spokojnie . My to posprzątamy- Powiedział Louis 
- Spokojnie !Spokojnie! Nie będę spokojna! A to że wy to posprzątacie to chyba oczywiste !- Vic spojrzała w naszą stronę.- Teraz idę z dziewczynami na kawę jak wrócimy wszystko ma błyszczeć JASNE!!- Wszyscy posłusznie kiwnęli głowami . Ubrałyśmy się i wyszłyśmy na dwór . Zrobiło się chłodno - To czym jedziemy ? - Pokazała na samochody chłopaków. 
- Jak to czym ?-zapytałam . Wróciłam do domu i wyjęłam kluczyki z kurtki Zayna . Wróciłam do dziewczyn a one tylko szatańsko się uśmiechnęły.
- On dostanie zawału jak zobaczy że jego kochane autko zniknęło - Zaśmiała się El 
- Życie. a teraz wsiadajcie i jedziemy . 
Przez całą drogę śmiałyśmy się i gadałyśmy. Zaparkowałam pod centrum handlowym . Czas mijał nam cudownie . Kupiłam sobie super buty i czarną koszulę ,El nie znalazła nic ciekawego a Victoria wykupiła chyba pół centrum . Postanowiłyśmy zajść jeszcze na kawę do Starbucksa .
Vic obfotografowała nasze kawy . Przez cały czas śmiałyśmy się z każdej głupoty . Gdy miałyśmy się zbierać zadzwonił mój telefon . Wyjęłam telefon z kieszeni na wyświetlaczu pojawił się Zayn .
- Chyba zauważył że zniknęło auto - zachichotałam . Nacisnęłam zieloną słuchawkę przykładając telefon do ucha ,
- Co jest Zayn ? Już z kończyliście?
- Allie gdzie jest moje autko ?!
- Jak to gdzie stoi na parkingu pod centrum .
- Co?! Czemu nie wzięłyście samochodu Harrego czy  Louisa .
- Bo już ci mówiłam twoje twoje pasuje  mi do butów - Dziewczyny wybuchły śmiechem - Zayn muszę już kończyć Pa .- Rozłączyłam się i dołączyłam do nich .Śmiałyśmy się a ludzie patrzyli się na nas jak na idiotki.
Dopiłyśmy nasze kawy i postanowiłyśmy wracać . Zaparkowałam przed domem Lou. Zayn razem z Harrym siedzieli na schodach paląc papierosy. Uśmiechnęłam się pod nosem i pewna siebie wysiadłam z samochodu .
- JA cię normalnie zapije- Malik podbiegł i pogłaskał samochód po masce .
- Serio Zayn serio - Powiedziała Vic patrząc na Zayna tulącego samochód .
- Mówiłem ci wszystkie tylko nie ten ! Mogę ci kupić taki sam ale nie wsiadasz więcej za kierownicę mojego samochodu.
-Dobra dobra Zayn spokojnie . A teraz możemy już się wracać do domu nie czuje nóg ?
- No okje ale oddawaj kluczyki .
Pożegnaliśmy się i już po chwili byliśmy w drodze do domu . Gdy byliśmy już na miejscu od razu udałam się do łazienki . Przebrałam się w piżamę umyłam zęby i od razu gdy weszłam do pokoju rzuciłam się na łóżko . Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam .

Wróciłam po szkole do domu jak zawsze ojca nie było . Dziś mijają 2 miesiące od kiedy niem mamy . Dzień mijał jak co dzień  odrobiłam lekcje, byłam u mamy na cmentarzu  ,zjadłam kolacje i już miałam się kłaść kiedy do domu wrócił ojciec . Wparował do mojego pokoju . Znowu pił a jak pił to bił !Znów się bałam ,skuliłam się i ciaśniej owinęłam kołdrą . On tylko głośno się zaśmiał a ja od razu poczułam wielką gule w gardle . Zabrał mi kołdrę i usiadł obok mnie łzy same leciały mi o policzkach wiedziałam ja to się skończy . Przyłazi tu odkąd  nie mam z nami mamy czasem zaleje się tak że nie jest w stanie wstać i tylko wtedy jestem bezpieczna . Wszyscy mają go za porządnego człowieka ale tylko ja wiem jaki jest naprawdę . Znów poczułam jego ohydne łapska na moim ciele . Spięłam się zaczął dotykać mnie po całym ciele ściągając spodenki od mojej piżamy . Płakałam i prosiłam żeby przestał a on tylko się śmiał i mówił że teraz będę jego dziwką że jak już niema mamy to będzie robił co tylko będzie chciał .W końcu wyszedł  ale wiedziałam że wróci jutro . Czułam się strasznie brudna znów sięgnęłam po żyletkę . Tak bardzo chciałam zniszczyć całe ciało tak aby nie czuć tego okropnego wstyd.


-Allie obudź się !! Allie - Usłyszałam podniesiony głos Zayna - Proszę Allie otwórz oczy 

Dopiero teraz dotarło do mnie że to był tylko sen . Byłam cała mokra od potu i po moich policzkach spływały łzy. 
- Co się stało ?- spytałam zdezorientowana .
- Krzyczałaś . Coś ci się śniło .- Nagle wspomnienie to wróciło widziałam je prze oczami . Jego brudne łapy . Wtuliłam się w nagi tors Zayna dopiero teraz zorientowałam się że siedzi u mnie w samych bokserkach . Zaczerwieniłam się i spuściłam głowę 
- Zayn mógłbyś ze mną zostać i tak już nie zasnę ?
- Jesteś pewna . 
- Dobrze nieważne już wszystko okej - Odsunęłam się od niego jak oparzona,
- Właśnie widzę posuwaj się - Położył się obok i przyciągnął do siebie . Nigdy nie czułam się tak bezpiecznie jak teraz . Wdychałam jego piękny zapach . Dopiero teraz zauważyłam ile mam tatuaży wyglądał z nimi naprawdę cudownie.Rozmawialiśmy jeszcze chwili aż w końcu zasnęłam.

Ciąg dalszy nastąpi...

Ta Daaa oto trzeci rozdział  mam nadzieje że wam się spodoba .Miał być dłuższy ale nie miałam zbytnio pomysłu  następnym razem postaram się zeby był dużo dłuższy .  Chciała bym podziękować za miłe komentarze pod ostatnim postem naprawdę dziękuję to naprawdę motywuje . Chciałabym was też przeprosić bo rozdział miał pojawić się w sobotę  nie wiem  kiedy pojawi się następny ale podejrzewam że w sobotę może niedziele .  Z góry przepraszam za błędy i zapraszam do czytania.











6 komentarzy:

  1. Doczekałem się.
    A rozdział naprawdę mi się podoba i czekam na następny :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie się doczekałam. Zakochałam się <3 Już nie moge sie doczekać co bedzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo...w końcu, tyle się naczekałam!:D Zakochałam się... <3
    Boże...ile Zayn ma samochodów? I jak się martwi o te swoje samochody...kocham, kocham...co będzie dalej?
    Czekam na nn i wennyyy...
    Pozdrawiam! Pisz szybko! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na 4 rozdział ;)
    http://przeznaczeniedwochserc.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń