piątek, 6 lutego 2015

Rozdziała 1

Obudziłam się o 7:30 bo mój kochany budzik zaczął dzwonić. Dzisiaj wreszcie piątek tylko 8 godzin i na kolejne dwa dni będę mogła zamknąć się w swoim pokoju i porostu być sobą. Dobra koniec tego użalania się nad sobą bo nie zdążę do szkoły. Zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki , ubrałam się po czym zeszłam na  śniadanie.Przy stole siedział siedział mój ojciec ,bez słowa zrobiłam sobie płatki mój tatuś nawet mnie nie zauważył. Odstawiłam miskę do zlewu , wizie łam torbę i wyszłam z domu . Do szkoły miałam niecałe 10 minut drogi pieszo. 
    Weszłam do budynku i udałam się w stronę szafki . Włożyłam niepotrzebne rzeczy po czym udałam się do klasy . Gdzie większość uczniów zajęła już swoje miejsca ja też zajęłam miejsce w swojej ławce. Chwile potem do klasy weszłam pani West i zaczęła się lekcja . Czas dłużył mi się niesamowicie ale udało mi się przebrnąć przez wszystkie lekcje . Wreszcie dobiegła końca ostatnia lekcja szybko wyszłam z klasy i udałam się do szafki . Zabrałam z niej swoje rzeczy i szybkim krokiem udałam się do wyjścia .Gdy złapać za klamkę ktoś otworzył drzwi z drugiej strony dzięki czemu dostałam nimi prosto w twarz i upadłam na te ochydnie brudne kafelki . AŁ! Leżałam tak chwile zanim zniknęły czarne plamki które widziałam dosłownie wszędzie . Podniosłam się powoli a przede mną stał wysoki mulat . Jak się domyślam sprawca mojego upokarzającego wypadku . Podniosłam wzrok i spojrzałam na jego twarz która nie wyrażała żadnych emocji.
-Aha fajnie chociaż byś  przeprosił - pomyślałam ale gdy zorientowałam się ,że się na niego gapie a tłum ludzi patrzy się na nas złapałam swoją torbę z podłogi i wybiegłam ze szkoły . Szybkim krokiem ruszyłam w stronę dom .

*** Oczami Zayna***
Czemu akurat ja muszę niańczyć Victorie jakby sama do domu nie trafiała a jak się tak Harrry o nią martwi to niech on bawi się w szofera . Siedzę tu już od godziny a jej dalej niema . Wkurwiony wysiadłem z samochodu i poszedłem w stronę budynku   . Wszyscy się na mnie gapili . Przeskoczyłem trzy schodki i pchnąłem wielkie dębowe drzwi . Nagle coś po drugiej upadło robiąc wielki hałas i drzwi się otworzyły a ja zobaczyłem śliczną brunetkę leżącą na podłodze . Ups musiała dostać drzwiami. 
Gdy tak leżała zwróciłem uwagę na jej nadgarstki które były całe pokryte bliznami i świeżymi ranami . Pewnie ma w domu nieistniejącego kota . Biedna dziewczyna ciekawe czemu ma tak zniszczoną psychikę jak ja .Wstała i przez chwile patrzyliśmy się na siebie ale gdy zorientowała się ,że się na nas gapią złapała torbę która leżała na ziemi i uciekła. A ja jakby niby nic poszedłem szukać Victorii . Jak już wreszcie ją znalazłem byłem tak zły bo zabawiała się w najlepsze z koleżaneczkami . Podeszłe do niej z mina mordercy i złapałem za nadgarstek tak mocno że aż syknęła z bólu ale jakoś niespecjalnie mnie to ruszyło.  Zaciągnąłem ją do samochodu  i wrzuciłem na tylne siedzenie a sam zająłem miejsce za kierownicą .Po czy bez słowa ruszyłem w stronę domu Stylesów.

*Kilka godzin później*
Właśnie wracam od Harrego . Strasznie zmęczyło mnie to zebranie sześć razy wałkowaliśmy ten sam plan . Ale mimo tego postanowiłem udać się do babci na cmentarz bo to jedyna osoba która nie zostawiła mnie jak miałem problem .

***Oczami Allie***
Gdy weszłam do domu w salonie czekał na mnie ojciec i ta dziwka która myśli ,że zastąpi mi mamę 
-Allie musimy porozmawiać możesz tu przyjść 
- O kochany tatuś pamięta jak mam na imię WOW ! Co znowu
- Jak ty się odzywasz do ojca - Wtrącił Carenn a ja jakbym mogła teraz zabijać wzrokiem to ona by już leżała .
- Nieważne co znowu 
- Musimy powiedzieć ci coś ważnego - Przybrała sztuczny uśmiech i myślała ,że w to uwiężę
-Jezu no co 
- Posłuchaj Allie Carmen jest w ciąży- w tym momencie mnie zatkało 
- I co w związku z tym ? Poza tym że będzie się tu kręcił nowy mały bachor!
- I to że masz 9 miesięcy żeby się wyprowadzić bo jesteś już dorosła a dziecko przebuduje miejsca- Powiedziała zadowolona z siebie a ja myślałam że zaraz jej przywalę- ale musisz sama zapłacić za mieszkanie bo my mamy teraz dużo wydatków 
-Co jak ?!- spojrzałam na tatę a on tylko wzruszył ramionami 
Nie wiedziałam co mam teraz zrobić . Ze łzami w oczach pobiegłam do pokoju złapałam zapałki i moją najlepszą przyjaciółkę żyletkę i wybiegłam z domu kierując się w stronę cmentarza . Jak zwykle to bywa w Londynie musiało zacząć padać . Ale w tym momencie było mi wszystko jedno chciałam podrostu do mamy .Gdy już tam byłam usiadłam na ławce i zapaliłam zgaszony znicz .Płakałam cały czas . Kolejna łza i kolejna kreska jedna za drugą . Już mnie tu nic nie trzyma .
-Chcę do mamy - zaczęłam krzyczeć jak opętana robiąc cały czas robiąc głempsze  kreski 
Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać a ja upadłam na ziemię 
...

I oto jest pierwszy rozdziała mam nadzieje ,że wam się spodoba jeśli tak skomentuj :)

7 komentarzy:

  1. Super!
    Czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się ciesze że się podoba następny rozdział w sobote

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow!Jak ona może się ciąć? I jak oni mogą ją wyrzucić z domu? Why? Przecież to niesprawiedliwe...Strasznie jestem ciekawa, czy znowu spotka Zayna...Jak dla mnie to na pewno...i on też się tnie, ale, czy wybrnął z tego oboje? No nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Radziłabym ci pisać trochę dłuższe ropzdziały, wiem, żę czasami się nie chce...ja tak mam dość często, dlatego życzę potoku weny! :D Będę tu wpadać jak najczęściej i oczywiście pod każdym rozdziałem masz zapewniony komentarz ode mnie :)
    Zapraszam również do nas
    http://loves-to-be-for-nothing.blogspot.com/
    To dopiero prolog, więc zaczynamy tak jak ty
    Chociaż to nasz drugi blog i rozdziay będą naprawdę dłuższe, nie tak jak prolog i mam nadzieję, że u nas też zostawisz komenatrz :D
    No to jeszcze raz czekam na nn i życzę potoku weny! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział!
    Jeśli znalazłabyś minutkę mogłabyś zajrzeć do mnie? Nie proszę o follow czy coś z tego bo wiem że jeśli cię nie zaciekawi to bez sensu. Ale bylo by mi bardzo miło gdybyś szczerze skomentowała, może coś podpowiedziała sama wiesz.
    To dla mnie bardzo dużo znaczy. Z góry dziękuję kochanie ily http://chance-liampayne-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń